Kod: 12908335
Kiedy czytam wiersze wybitnych poetow polskich: Szymborskiej, Herberta, Rozewicza, mam glebokie przeswiadczenie, ze obrysowane sa swiadomym zamyslem. Wiersz jest obmyslany, zanim jeszcze powstal. Mysl, zamierzenia intelektualne... ... więcej
Wpisz swój adres e-mail, aby otrzymać od nas powiadomienie,
gdy książka będzie dostępna. Proste, prawda?
Kiedy czytam wiersze wybitnych poetow polskich: Szymborskiej, Herberta, Rozewicza, mam glebokie przeswiadczenie, ze obrysowane sa swiadomym zamyslem. Wiersz jest obmyslany, zanim jeszcze powstal. Mysl, zamierzenia intelektualne... Czy jak to inaczej nazwac, zeby wskazac miejsce ratio w akcie tworzenia - zdaja sie obramowywac przestrzen liryczna. Natomiast u Tomasa Transtromera wiersz bywa czesto zanurzony w ciemnosci, nie obramowany sfera "wiem", otwierajacy sie tylko na intuicje czytelnika niczym blyskawica, ktora przez moment rozswietla utajona siec polaczen miedzy rzeczami, sensami, zdarzeniami... I nie wiadomo, czy te polaczenia istnieja, czy snily sie. Wszak wtraceni jestesmy w ciemnosci wielkiego NIE WIEM i tylko od wielkiego dzwonu doswiadczamy blogoslawienstwa epifanii, epifanii czastkowych, nie calosciowych. Poety nie odstepuje bowiem swiadomosc, ze dopiero "kiedys gry umre bede mogl sie skupic". Jozef Baran "Srebro w lombardzie (albo lunch u Transtromerow)" w: Tomas Transtromer Muzeum motyli
Kategoria Książki po polsku Literatura Poezja Poezja zagraniczna
Od roku 2008 obsłużyliśmy wielu miłośników książek, ale dla nas każdy był tym wyjątkowym.
Copyright! ©2008-24 libristo.pl Wszelkie prawa zastrzeżonePrywatnieCookies
Dobre na wszystkich stronach
Koszyk ( pusty )
Twoja lokalizacja: