Kod: 12923596
Zeby nikogo nie zanudzic, bede sie skracal. Rysowac do gazet zaczalem po roku 1956. Z poczatku do dziennikow lokalnych, pozniej do tygodnikow "Karuzela", "Szpilki", a w koncu do miesiecznika "Polska", gdzie ujrzaly swiatlo dzienne ... więcej
Wpisz swój adres e-mail, aby otrzymać od nas powiadomienie,
gdy książka będzie dostępna. Proste, prawda?
Zeby nikogo nie zanudzic, bede sie skracal. Rysowac do gazet zaczalem po roku 1956. Z poczatku do dziennikow lokalnych, pozniej do tygodnikow "Karuzela", "Szpilki", a w koncu do miesiecznika "Polska", gdzie ujrzaly swiatlo dzienne moje DIABELKI. Okolicznosci sprawily, ze z poczatkiem lat 70. wyjechalem z kraju, pozostawiajac caly swoj dobytek i dorobek na pastwe losu. Wyjechalem i slad po mnie zaginal. Niedlugo potem zaginal tez slad po "Szpilkach", "Karuzeli" i innych gazetach. Minelo prawie 40 lat i myslalem, ze tak juz zostanie... kiedy nagle wreczono mi walizke z czescia mego dorobku. Kilka zaprzyjaznionych osob zebralo i przechowalo sporo moich rysunkow z roznych epok i roznych redakcji. Przejrzalem je starannie i doszedlem do wniosku, ze niektore z nich warte sa ocalenia od zapomnienia, a niektore nawet nadal sa smieszne. Stad wiec ta ksiazeczka. Mozna ja wziac do reki bez obawy. Prawie nic do czytania. Praktycznie same obrazki. Kazimierz Mozolewski
Kategoria Książki po polsku Ikonografia Humor rysunkowy. Karykatury
Od roku 2008 obsłużyliśmy wielu miłośników książek, ale dla nas każdy był tym wyjątkowym.
Copyright! ©2008-24 libristo.pl Wszelkie prawa zastrzeżonePrywatnieCookies
Dobre na wszystkich stronach
Koszyk ( pusty )