Kod: 12897073
Wiele lat temu po raz pierwszy zobaczylem jego zdjecie na aukcji w Niemczech, ale nie zwrocilem na nie uwagi. Bylo ukryte wsrod tysiecy innych starych kartek pocztowych i wydawalo sie jeszcze jedna pamiatka sprzed lat - ani lepsza ... więcej
Wpisz swój adres e-mail, aby otrzymać od nas powiadomienie,
gdy książka będzie dostępna. Proste, prawda?
Wiele lat temu po raz pierwszy zobaczylem jego zdjecie na aukcji w Niemczech, ale nie zwrocilem na nie uwagi. Bylo ukryte wsrod tysiecy innych starych kartek pocztowych i wydawalo sie jeszcze jedna pamiatka sprzed lat - ani lepsza, ani gorsza. Jakiez bylo moje zdziwienie, gdy podczas licytacji pozolkla fotografia, poszybowawszy w gore, blyskawicznie osiagnela cene kilkuset euro! Dla liczacego kazda zlotowke kolekcjonera znad Wisly byla to suma abstrakcyjnie wysoka i mowiac szczerze, w tamtej chwili kompletnie dla mnie niezrozumiala. Po powrocie do Polski zapytalem znanego szczecinskiego antykwariusza, czy rozumie, o co tu chodzi. - Ktos dal kilkaset euro za jedno zdjecie? Och, to musial byc jakis rzadki Dreblow. Trzeba bylo kupowac! - odpowiedzial mi bez wahania. Tak rozpoczela sie moja znajomosc z pierwszym w historii zawodowym fotoreporterem Pomorza Zachodniego. Od tej chwili na dzwiek imienia i nazwiska Max Dreblow robilem sie czujny, a po krotkim czasie jego charakterystyczne zdjecia, opisane malymi drukowanymi literkami, umialem wylowic z szarej masy innych pocztowek, nawet w najwiekszym bazarowym tloku. Z rosnacym podziwem tropilem tez jego historie. Poznalem losy skromnego chlopaka, ktory na przekor wszystkim postanowil zrealizowac swoje wielkie marzenie i przez cale zycie po prostu fotografowac. Dreblow kochal morze, a szczegolnie fascynowaly go statki. Postanowil uwiecznic na kliszy kazda plywajaca jednostke odwiedzajaca Szczecin lub Swinoujscie! Prosze pamietac, ze na poczatku XX wieku niemiecki Stettin byl jednym z najwiekszych portow Europy. Tu dzialala slynna stocznia Vulcan, a z jej pochylni splywaly najpotezniejsze i najszybsze statki. Dreblow pozostawil po sobie tysiace wyjatkowych prac. Nie przewidzial tylko, ze wojna rozrzuci jego dorobek po calym swiecie. Czesc zdjec zaginela. Do dzis nikt nie odnalazl fotografii samego Mistrza. Kto wie moze nigdy nie istniala? A moze Dreblow sam dbal o to, by nikt nie zrobil mu zdjecia... Ciekawe dlaczego? Roman Czejarek
Kategoria Książki po polsku Nauki przyrodnicze. Matematyka. Geografia Geografia Geografia gospodarcza, polityczna, osadnictwa, ludności
Od roku 2008 obsłużyliśmy wielu miłośników książek, ale dla nas każdy był tym wyjątkowym.
Copyright! ©2008-24 libristo.pl Wszelkie prawa zastrzeżonePrywatnieCookies
Dobre na wszystkich stronach
Koszyk ( pusty )